Patron od ustania epidemii
Kiedy w 1601 roku wybuchła epidemia w Warszawie, nie oszczędziła też klasztoru bernardyńskiego pw. św. Anny. Wówczas zakonnicy, dotknięci ciężką i nieuleczalną chorobą, zwrócili się z ufnością do Boga przez orędownictwo bł. Władysława. Jakże wielka była ich radość, gdy w cudowny sposób zostali uzdrowieni.
W 1603 roku podczas nawrotu epidemii w Warszawie zarazili się wszyscy kapłani słuchający spowiedzi wiernych. Wówczas gwardian udał się do grobu bł. Władysława i leżąc krzyżem, modlił się gorąco, polecając klasztor Błogosławionemu. W krótkim czasie wszyscy zakonnicy powrócili do zdrowia.
Mieszkańcy Gielniowa z wdzięczności za uchronienie od zarazy, która w 1625 roku nawiedziła prawie cały kraj, przez pośrednictwo bł. Władysława, do którego wtedy zanosili gorące modły, a także za uratowanie kościoła od splądrowania i profanacji ze strony grasujących w tym czasie kozaków pod wodzą Lisowskiego, obrali sobie swojego Rodaka za patrona i podobiznę Władysława w zakonnym habicie wraz z Chrystusem Ubiczowanym wprowadzili do herbu miasta (1625).
Klęska pożaru nawiedziła Krakowskie Przedmieście w Warszawie w 1630 roku. Nie ominęła również miejsca, w którym stał klasztor bernardyński pw. św. Anny. Płomienie zaczęły już otaczać kościół i klasztor, gdy zakonnicy pod przewodnictwem o. Samuela Wyszyńskiego, wikarego konwentu, a zarazem definitora prowincji, urządził procesję po korytarzach klasztornych, niosąc relikwiarz z głową bł. Władysława, i polecając kościół i klasztor opiece Błogosławionego. Nadzieja zakonników nie została zawiedziona. Jakkolwiek pożar dookoła zrobił wielkie spustoszenie, kościół wraz z klasztorem wyszedł z klęski nietknięty.
Gdy w 1705 roku wybuchła epidemia w Warszawie, rajcy miejscy, w imieniu wszystkich mieszkańców stolicy, zwrócili się do oficjała generalnego warszawskiego Stefana Wierzbowskiego, aby Władysława z Gielniowa ogłosił urzędowo Patronem Warszawy, zwłaszcza Obrońcą przeciw zarazie, bo za takiego już i tak od dawna był uznawany; ponadto, żeby zarządził uroczystą procesję pokutną do grobu Błogosławionego w kościele św. Anny wraz z oktawą modłów o ustanie epidemii, przez pośrednictwo bł. Władysława. Wikariusz generalny w piśmie do Zarządu Miasta z dnia 18 kwietnia 1705 roku, przychylając się do wniesionej petycji, zatwierdził urzędowo bł. Władysława z Gielniowa jako Patrona Warszawy; przypomniał ponadto, że kiedyś w przeszłości, mianowicie w roku 1522, w czasie zarazy mieszkańcy tego miasta doznali jego cudownej opieki; ponadto zarządził procesję całego miasta z obrazem bł. Władysława, z kościoła kolegiackiego św. Jana Chrzciciela do kościoła św. Anny, zapraszając na tę procesję nie tylko Magistrat Miasta Warszawy, ale również wszystkie zakony i bractwa religijne. Został wyznaczony dzień 4 maja, rocznica śmierci bł. Władysława, wraz z oktawą, na modły dla ubłagania miłosierdzia Bożego. Przez całą oktawę w tej intencji były co-dziennie odprawiane Msze Święte w kaplicy Błogosławionego i głoszono odpowiednie kazania.
W 1709 roku, gdy rozszerzający się pożar zagrażał kościołowi i klasztorowi bernardyńskiemu w Warszawie, zakonnicy wzięli relikwie bł. Władysława z kaplicy i z czcią wystawili naprzeciw płomieniom, które już zniszczyły stojącą w pobliżu świątyni dzwonnicę. Skutek był taki, że pożar nie dosięgnął ani kościoła, ani klasztoru.